Mineło 367 dni odkąd pierwszy raz Cię ujrzałam. I może był to pijacko-ćpuński omam, ale dostałam olśnienia. Może naoglądałam się zbyt wielu komedi romantycznych, w których takie rzeczy się zdażają. Nie wiem, ale wiedziałam ... wiedziałam od pierwszej sekundy.
Pierwszy i jedyny raz coś takiego poczułam.
Pamiętam każdy szczegół. Zapach, muzykę, spojrzenie i dreszcz.
Pamiętam każdy dzień, w którym walczyłam o Ciebie. Nieziemski wysiłek jaki włożyłam w to, żebyś mi zaufał i żebyś był obecny. Pamiętam swoje szczęśliwe oczy kiedy Cię widziałam. I wszystkie słowa ludzi, którzy mówili, żebym dała sobie spokój.
Ale pamiętam też zdanie wypowiedziane dokładnie w dniu kiedy Cię straciłam. " Tobie może się udać, jesteś jedyną kobietą, która jest w stanie ogarnąć tego człowieka".
Mija 317 dni, odkąd popełniłam największy błąd w życiu.
Mija 317 dni, odkąd straciłam człowieka, którego kochałam i o którym nie potrafię zapomnieć, o którym myślę i za którym tęsknie każdego dnia.
I pomimo, że uciekłam i że wróciłam i próbowałam na każdy sposób ułożyć sobie życie, nie udaje mi się, bo chyba podświadomi tego nie chcę. A to, że spotykam Cię na każdym kroku wcale mi nie pomaga.
Reposted by
WhiteGirl